Chciałoby się powiedzieć, że pęd do zabezpieczania swoich danych i anonimowości w sieci i wszędzie tam gdzie dane cyfrowe są dystrybuowane powinien zadawalać klientów kupujących coraz to bardziej skomplikowany sprzęt by dorównać trendom rynkowym stąd temat Dyski SSD i bezpieczeństwo danych.
Sprzedawcy prześcigają się w opowiadaniach jaki to teraz dysk jest szybki i niezawodny. Ile to godzin powinien pracując wytrzymać.
Nikt jednak nie mówi o tym że pewne algorytmy zaimplementowane do tego hiper dysku działają zabójczo gdy dysk odmówi posłuszeństwa.
Tak wielu producentów dysków półprzewodnikowych manipuluje oprogramowaniem sterującym dysk, że w przypadku jego awarii nawet do głowy nie przychodzi co tam może być. Główną miarą braku możliwości odzyskania danych jest znów tajemnica firmy. W tym przypadku producenta dysku, który nie udostępnia żadnych informacji o swoim produkcie pomocnych przy diagnozie uszkodzenia się takiego dysku. Co mają zrobić klienci kiedy wpadną w sidła prawa Murphiego mówiącego o tym że jeśli ma być awaria to wydarzy się wtedy gdy dane na dysku będą cenne i bardzo potrzebne.
Klient myśli cóż w dzisiejszych czasach da się naprawić wszystko. A to niestety nie jest prawda. Zwłaszcza przy awariach dysków SSD. Sam system operacyjny Windows ma przy instalacji dysku włączoną funkcje TRIM, przy której skasowanie pliku powoduje jego bezpowrotną utratę. Zwykły użytkownik nie wie o tym i nikt mu nie powie przy zakupie, że trzeba ją wyłączyć ponieważ jesteśmy tylko ludźmi i wielokrotnie możemy się pomylić i skasować coś przez nieuwagę.
Nie ma się co dziwić, że firmy data recovery powstają jak grzyby po deszczu. Większość z nich zna ceny odzyskiwania danych. W przypadku dysków SSD niestety wszyscy rozkładają ręce ponieważ analiza takiego przypadku jako pojedynczego wymaga wiedzy a nie umiejętności posługiwania się programami do odzyskiwania danych.